Podgrzany liść ma nutę jagodowej kwaskowatości i owocu dzikiej róży. Obie strony są dziwnie przyjemne. Smak jest o wiele bardziej intymny – najbardziej elegancka kamfora i cynamon w delikatnej, lekko szorstkiej otoczce. Coś w rodzaju nieco dziwnego, fińskiego karmelu – wszystko wydaje się przyjemne i słodkie, ale są też momenty interesujące.
Najdelikatniejsze, cudowne shu do długiego delektowania się na wiejskiej werandzie. Bez pośpiechu, oleju, potęgi i innych zgiełków. Tylko odrobina błogości i łagodne zanurzenie w relaksie. Picie herbaty z umiarem, z wyjątkową dbałością o szczegóły, i wieczór dobiegł końca.